stylesheet' type='text/css'>

piątek, 8 lutego 2013

Niech będzie trampoliną każdy kolejny dzień :)

Bardzo nie moje dźwięki
ale nakręca mnie ostatnio jak nic innego
:)



jak dobrze, ze już piątek :)

Śnieżna opowieść


Mój blok to także patio, na którym rosną stare drzewa.
Wczoraj zasypał je śnieg.




Chyba wybiorę się na "Nieulotne"
lubię taki klimat, lubię takie zdjęcia.
Nie wiem do końca o czym jest ten film ale podobają mi się póki co obrazy.
Podobał mi się "Wszystko co kocham"
sądzę, że spodoba mi się i ten.
Ktoś już widział ?



czwartek, 7 lutego 2013

"Home, home, where I wanted to go..."

Jestem zmęczona.
Codziennie trzeba posprzątać  bo pył wychodzi 
z każdego kąta mieszkania i wciera się w podłogę.
Śpimy w półśnie, próbując nie słyszeć odgłosów
 remontów więc tak naprawdę nie wysypiamy się wcale.
Zaczęłam pić więcej kawy
i czuję, że to nie dla mnie.
Dzisiaj znów pada śnieg.
W pracy coraz ciężej, coraz więcej na głowie.
Człowiek jednak ma swoje granice.

Miałam pierwszy sen.
Dokładnie nie pamiętam.
Mieszkanie...jakaś krew...
-to podobno krewni - 
chyba wkrótce się spełni
bo zaczyna się okres wizyt
i oglądania naszego M.

Zjadłam dzisiaj dwa pączki
odkryłam, że nie lubię różanej konfitury.

Marudzę.
Wiem, że to ze zmęczenia.
Odpocznę ...
no właśnie w zasadzie to nie wiem kiedy.
Kiedyś.





wtorek, 5 lutego 2013

Teraz

Kiedy każdy tak pyta sugerując: "Fajnie jest teraz, co?!"
To się człowiek łapie na tym, że się nawet nie zastanawia czy jest "fajnie, co?"
czy jest inaczej ...
Bo to, że jest fajnie to nie ma wątpliwości
ale żeby tak zaraz aż tak było, że "co ?!".
Jest nierealnie jakoś,
jakoś tak jakby na chwilkę,
jakoś tak bardzo niedowierzająco jest.
Jest jeszcze kartonowo i workowo
więc domowo bardzo, bardzo, bardzo powoli
staje sie.
Jest jednak coś ...
coś czego już jakoś długo nie było -
jest chęć wyjścia z pracy, zaraz po pracy (bez siedzenia do późna przy komputerze)
 i pójścia do
DOMU.



poniedziałek, 4 lutego 2013

M.

Kiedy wtedy pisałam, że odtąd będzie wszystko w temacie M.
nie myliłam się -  
tak minęły nam dwa miesiące 
w zasadzie nie wiem kiedy ...
Czas płynie szybko
zaledwie rok temu było tak
 a dzisiaj jest już tak:











A to dopiero początek wicia gniazdka:)




niedziela, 3 lutego 2013

Urlop się kończy...

Wiem, że są tu osoby , które czekają na zdjęcia (albo tak mi się wydaje)
ja bym czekała bo lubię oglądać wnętrza:)
Ale mój internet choć wspaniały, ma pewne ograniczenia.
Jutro w pracy postaram się coś wstawić.
Dzisiaj (póki co) za ścianą jest cicho - mam nadzieję, że ten stan się utrzyma w tym tygodniu.
W związku z tym, że w czasie urlopu nie miałam czasu ani na sen ani na porządny odpoczynek
dzisiaj mam zamiar zaraz ukryć się pod kołdrą i korzystać z chwilowej ciszy.
Jutro do pracy... jakoś ciężko mi to sobie w tej chwili wyobrazić -
tych kilka dni minęło tak szybko, że nawet nie zauważyłam, że to był urlop.
Ale w tym czasie spakowaliśmy się, przeprowadziliśmy, zaczęliśmy się urządzać.
Jestem bardzo zmęczona.
I bardzo szczęśliwa.
:)))