stylesheet' type='text/css'>

sobota, 1 września 2012

"there's a place where I'll find you I'll be right behind you ..."

Patrzę przez okno. Dzień już wstał.
 To na pewno znaczy -
 urlop!
Ostatnio obserwowałam wyłącznie wschody słońca. 

05:00 budzik w telefonie dzwoni... odsłaniam okno - a tam.... WOW :)

Teraz za oknem już szum, ruch, psy na spacerach...
Sobota.
Nie czuję jej tak jak zawsze.
Nie staram się nie uronić z niej ani minuty.
Wiem, że teraz 14 dni będzie jak sobota :))))
Wspaniałe uczucie.

Przynajmniej dzisiaj.
Jestem z tych, którym brakuje pracy do oddychania.
Przynajmniej zawsze tak było.
Wydarzenia ostatniego pół roku to jednak bardzo ciężki czas.
Ciężki "służbowo"
ale jak się pracuje w jednej firmie - to nawet jak się człowiek bardzo stara - 
 czasami to "służbowo" staje się "służbowo - domowo".
I tak minęło kilka miesięcy - nerwów, smutku, nadziei, zmian, szeroko
 otwartych oczu ze strachu i ust ze zdziwienia.

No to teraz, proszę Państwa,
Państwo B. będą odpoczywać.
Razem.
Bo tak chcą.
Bo jak nigdy w końcu im się należy:)

Jakoś tak zawsze bywa, że takim wakacjom (choć we wrześniu)
 za każdym razem towarzyszy nam jakaś muzyka - jakoś tak sama się przyplącze i zostaje.
W tamtym roku były takie - zupełnie nie w naszym stylu -rytmy:


W tym roku jesteśmy już poważnym małżeństwem (hahaha)
i od rana dzwoni mi w głowie K.Kiljański
 więc może już z nami na te dwa tygodnie zostanie?!



Zobaczymy  co będzie.
Urlop zaczynam  proszonym obiadem u Pani ABS
już zapowiada się smacznie i miło (jak zawsze z nią:))
Pani ABS raczkuje tutaj:


gdyby ktoś chciał potrzymać za nią kciuki - bo się biedna coraz bardziej boi - zapraszam:)


No to 3.... 2..... 1....

START !

A1sgevmcyaaknuf_large
                                                                                                                                           weheartit.com

piątek, 31 sierpnia 2012

ooo mój pierwszy raz...



Wszystkim blogującym -wytrwałości i natchnienia :)) 

Czas spojrzeć prawdzie w oczy...

Jestem uzależniona.

wg encyklopedii PWN:

uzależnienia, med. stan psychicznej i fizycznej zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego, przejawiający się przymusem jego przyjmowania w oczekiwaniu na efekty działania tego środka lub dla uniknięcia objawów abstynencyjnych;
np. uzależnienia: lekowe, toksykomanie, lekomanie, narkomanie, nikotynizm; niekiedy za uzależnienia uznaje się wszystkie nawykowe zachowania z zatraceniem indywidualnej niezależności (np. uzależnienie od mody, telewizji, komputera).*

Jestem uzależniona od Ikei




czwartek, 30 sierpnia 2012

Coraz bliżej....

Powoli... 
...bardzo powoli żyję już wakacyjnie....
Jeszcze tylko oddam obowiązki...
Jeszcze zrobię pranie...
Zakupy....
Kupimy Panu B. okulary przeciwsłoneczne (poprzednie niechcący połamałam)
zatankujemy naszą żabę
 i ...
w drogę :)

Przy okazji urlopu - po raz kolejny zauważam jak bardzo lubię planować. 
Właściwie nie znam słowa "spontaniczna" - przynajmniej przez ostatnie kilka lat.
Ostatnio coraz częściej sądzę, że wynika to z niskiego poczucia bezpieczeństwa.
Zawsze żyję tak, jakby miało zza rogu wyjść jakieś wielkie zagrożenie.
Dlatego wolę wszystko mieć pod kontrolą.
Wszystko mieć (może ciut przesadnie) zaplanowane.

I choć wiem, ze tak naprawdę tak się nie da i życie potrafi  ZAWSZE zaskoczyć to lepiej mi jakoś jak zaplanuję wszystko krok po kroku, godzina po godzinie...
trasę, przystanki, obiekty po drodze...

A jak już tam będziemy...
to może poczuję się bezpiecznie
i pójdę...
gdzie mnie oczy poniosą:)




wtorek, 28 sierpnia 2012

:/

Słabość.

Tak, to zdecydowanie moje znienawidzone słowo.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Włoski wieczór..

Kino - "Zakochani w Rzymie"
Kolacja - spaghetti

Kino -spodziewałam się czegoś więcej...
Kolacja - jak marzenie :)

Sumując - bardzo miły włoski wieczór:)

                                                                                             z sieci

Work

Z każdą godziną jest coraz ciężej.
Każdy dzień coraz mocniej męczy.
Czy to normalne żeby siedząc obok siebie komunikować się mailami?
Czy tylko ja tak nie umiem?
Miałam wszystko. Chciałam więcej.
Mam więcej.
więcej wszystkiego - i pracy więcej i przygnębienia.
Mam też satysfakcji więcej i rozwoju.
Gdyby nie te kilka słów, których brak, mogłoby być tak dobrze.

Ale bilans cały czas wychodzi, mimo wszystko, na plus.
Od rana więc słucham sobie...




5 dni 7 godzin 50 minut

 bieszczady

niedziela, 26 sierpnia 2012

"I found strength in you..."


I tylko w weekend można pobyć ze sobą, pośmiać się, poleżeć, pogapić na siebie.
Tylko w weekend lub ...  na urlopie, do którego zostało już tylko 5 dni :))) 


Tumblr_m9b4jqbdv11rbqblio1_500_large