Kiedy jest się skowronkiem - żoną sowy
to weekendowe poranki są zwykle samotne.
Najczęściej Wysokie Obcasy, kawa i ja.
Czasami Dzień dobry TVN,muzyka z komputera
albo śniadanie.
Wczoraj myślałam o tym, że mało czasu spędzamy z Panem B.
na wspólnych czynnościach -
dziś myślę, że lubię te poranki.
Czytam wtedy co u Was,
planuję dzień, wyskakuję na zakupy czasem.
Dzień dziecka dzisiaj...
festyny, spacery, rowerowe wycieczki.
Trzeba zrobić więc coś z tym dniem
coś co pozwoli o tym nie myśleć:)
Dawno temu przestałam być dzieckiem -
takim w głowie oczywiście.
Bardzo szybko wyprowadziłam się od rodziców
(miałam 15 lat)
od zawsze miałam silne poczucie niezależności
nie zwierzałam się
do dziś tak mi zostało
z wiekiem jednak, zdarza mi się tęsknić,
chciałabym być takim małym dzieckiem,
które nie ma trosk.
Coraz częściej myślę o tym, że chciałabym cofnąć czas.
Może wszystko potoczyłoby się inaczej...
Doszłam do ściany.
Stoję pod nią i krzyczę.
I nic więcej na razie zrobić nie umiem.
Też czasem tęsknię za tym beztroskim czasem... Ale jak zaglądam do pamiętników, widzę, że jednak wcale nie był to taki beztroski czas. Problemy inne, ale sposób przeżywania podobny ;)
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam WO - zwłaszcza "Extra".
Wyjmij wiertarkę i wierć w tej ścianie, może się przebijesz na drugą stronę ;) A tak serio też teraz nie mogę pojąć czemu gdy byłam dzieckiem marzyłam z utęsknieniem o dorosłości. Teraz sama nie wiem do czego mi się tak spieszyło...
OdpowiedzUsuńMój mąż także jest sową, więc podobnie jak Ty spędzam poranki samotnie. Ale lubię ten czas głównie w weekendy. Czas, gdy mogę pobyć sama ze swoimi myślami, w spokoju napić się kawy, zacząć nowy dzień.
OdpowiedzUsuńA gdzie chciałabyś być?
OdpowiedzUsuń