Nie jest to moja ulubiona impreza...
ludzie, których nie znam, dużo jedzenia, którego tknąć nie mogę,
alkohol, którego nie piję, mój mąż który nie przepada za tańcem.
Ale w końcu to szwagier się żeni więc trzeba :)
U nas dzisiaj weselny klimat.
Z weselami u mnie podobnie. A w tym roku aż dwa było trzeba zaliczyć. Najmilej to ja swoje wspominam. A teraz się śmieję, że skoro nie muszę już welonu łapać to mogę iść ;)))
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy mimo wszystko.
Buziak Kochana ;*
Noo swoje wesele to zawsze najlepsza impreza, ale to też było ok. Właśnie wstaliśmy:P
UsuńTo fajnie, że było ok.
UsuńPrzyjemnej niedzieli.
U nas leje od rana eh, więc siedzę pod kocem i kawkę popijam.
To szczęścia dla szwagra i udanej zabawy mimo wszystko. Ja bardzo lubię wesela, bo tort... ;)
OdpowiedzUsuńHehe... ja za tortami nie przepadam ale czasami skubnę kawałeczek.
UsuńMimo wszystko warto isc mozna przewietrzyc glowe hihi...udanej zabawy, buziaki
OdpowiedzUsuńTrzeba było iść - męża brat to wiesz...:)Ale było ok.
UsuńEee tam, nie wnikaj w ludzi, jedzenie i alkohol! Lej na wszystkich i wszystko, i baw się dobrze :*
OdpowiedzUsuńByło super:)))
UsuńJa też nie przepadam za tego typu przyjęciami, ale do rodziny to nie wypada nie iść:)
OdpowiedzUsuń