Siadam czasem przy stole,
otwieram laptopa,
patrzę na tę białą stronę
i nie wiem co napisać.
Dzisiaj znów boli mnie żołądek,
a przecież nic takiego nie zjadłam.
Męczy mnie ten ból
bo jest taki "głuchy", nijaki...
obawiam się, że skończy się wizytą
u lekarza.
Nie chciałabym bo na samą myśl
o kolejnych tabletkach
mnie mdli.
Kolejny tydzień przede mną,
kolejny ciężki tydzień.
Tak sobie teraz myślę...
a może jednak wszystko będzie dobrze...
bo przecież nie może ciągle być źle.
Wypatruję więc małych plusów.
Rozglądam się uważnie.
Ja myślę, że nawet nie "może", ale "na pewno":))) Na 1000% będzie dobrze:))) Buziaki - P.K.
OdpowiedzUsuńI prawidłowo :) wypatruj, wypatruj :) a ja kciuki trzymam by sie karta odwróciła z źle na dobrze :)
OdpowiedzUsuńTych plusow dookola jest zapewne wiecej, niz sie na pierwszy rzut oka wydaje.. i zawsze warto ich szukac, tym bardziej, jesli wszystko zdaje sie nam wmawiac, ze tak naprawde to jest tylko jeden wielki minus..
OdpowiedzUsuńJa osobiscie wierze w to, ze jak jest zle, to w koncu musi byc lepiej, bo tak jest swiat ulozony.. wciaz czekam na to swoje "lepiej", ale przeciez musi przyjsc.. :)
Będzie dobrze, bo po burzy zawsze wychodzi słońce. :) Ja trzymam kciuki bardzo mocno i w to wierzę. :)
OdpowiedzUsuńJak tam żołądek? Mam nadzieję, że już lepiej.
OdpowiedzUsuńI będzie dobrze. Musi być.
Ściskam
U mnie było bardzo bardzo źle dwukrotnie po kilka lat. Nie tylko w temacie dzieciowym, ale z chorobami (moimi), rozwalonym żołądkiem, sypiącym się małżeństwem i śmiercią bliskich osób.
OdpowiedzUsuńDługo trwało.
Ale się poprawiło.
Trzymam kciuki i za Ciebie!