Zasypiam nad komputerem.
Dosłownie.
W tym tygodniu zdarzyło mi się to chyba ze 3 czy 4 razy.
Zmęczenie daje mi w kość i to tak, że zupełnie nie wiem
jak sobie z nim poradzić.
Wczoraj wstałam bardzo rano
dzisiaj też.
Nie mam kiedy odespać.
Dlatego usprawiedliwiam swoją nieobecność
i zmykam do łóżeczka:)
Dobranoc.
Ja mam na odwrót. U mnie od ponad tygodnia totalna bezsenność - nie można chyba snem nazwać spania po 3-4 godziny na dobę.I nie wiem jak zmusić swoje ciało do snu :-) Jak to potrwa jeszcze kilka dni to chyba sięgne po jakieś wspomagacze :-))
OdpowiedzUsuńOoo no to chyba wolę senność jednak. Bezsenność jest strasznie męcząca.
UsuńO, coś o senności wiem. Nie dość, że ja z natury śpioch okrutny, to jeszcze mam leki co tą senność wzmagają... Także kolorowych snów nocami życzę :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie sny nie są kolorowe:(((
UsuńNo to odpoczywaj! Dziś lepiej? U Was też tak koszmarnie gorąco?
OdpowiedzUsuńNieobecność w pełni usprawiedliwiona. Czasem przerwy są konieczne. Dobranoc :)
OdpowiedzUsuń