Weekend minął mi pod hasłem pozornych zakupów.
Pozornych bo w zasadzie nic nie kupiłam, a dwa dni
spędziłam w sklepach.
Miało być wiosenne sprzątanie - nie wyszło.
Miało być spacerowo - nie wyszło.
Miało być smacznie - nie wyszło.
Ostatnio jakoś nic mi nie chcę wyjść...
(pewnie za mało się staram)
(pewnie za mało się staram)
Nie piszę zbyt często bo tylko narzekam.
A wiem, że smęcenie nie jest mile widziane:)
Sama zresztą też tego nie lubię.
Życzę Wam udanego tygodnia mimo wszystko.
I sobie też takiego życzę.
;) kochana... czasem nie wychodzi rzeczywiście... czasem trzeba czasu... nie bądź dla siebie zbyt surowa...
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia! Zawsze! :)
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia:) Ponarzekaj w e-mailu:) Czekam:*
OdpowiedzUsuńMi też w ten weekend zakupy nie wyszły, a miały być, ale cóż... :)
OdpowiedzUsuńJak Ci się nie chce to nie rób. :) Dobrego tygodnia!!!!
OdpowiedzUsuń