No
i już cichną strzały. Coś z pozoru tylko ważnego minęło, ale nic
istotnego się nie zdarzyło. Jak zwykle było to oczekiwanie na cud (...).
Puknęło i zgasło, (...) a jutro dzień jak co dzień.
Zdzisław Beksiński "Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia"
Zdzisław Beksiński "Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia"
Mój 2016 rok to rok pracy. Pracowałam za ciężko, za dużo. Dojrzewałam do myśli o zmianie i dopiero teraz do tego dojrzałam. Chociaż wciąż zastanawiam się czy nie jest ważniejsze teraz skoncentrować się na zdrowiu, a pracę zmienić jak się uda, bez napinania się.
To był także rok wielkich lęków, niepokoju, troski, obaw o najbliższych, o rodzinę. Rok nerwów, niepoukładania w głowie, próby ustalenia priorytetów (nieudanej). Rok stresu - niemijającego.
Mój 2016 to też rok wielkiej miłości do mojego małego siostrzeńca. Znów zbyt dużej - natrętnej czasem, przesadnej, męczącej dla Jego rodziców. Miłości, z paraliżującym strachem o jego zdrowie. Przeglądam ponad 2 000 zdjęć w moim telefonie. Na 90 % zdjęć jest ON. (to chyba nie jest do końca normalne ;))
To także rok oddalenia się od ludzi. Straciłam wiele kontaktów, nadszarpnęłam kilka relacji. Większość przeniosła się do świata Internetu - bo tak szybciej i prościej. Nie muszę nigdzie iść, mogę pogadać z kimś nawet o ważnych sprawach przed snem i to jest ok, ale gdy dłużej o tym pomyślę to przecież tak się tworzy samotność.
2016 rok to także rok poddawania się, próby walki, która kończyła się fiaskiem. Na różnych polach.
To rok, który był w zasadzie nijaki. Nijaka codzienność, nijakie wakacje, nijak w pracy, nijak w głowie, nijak w sercu. Mimo, że były też fajne i miłe chwile cały ten rok kojarzy mi się niestety ze stresem.
2017!
Daj mi w końcu zrozumieć, że ja też jestem warta uwagi bez wyrzutów sumienia. Mojej własnej uwagi. Że mój mąż to też moja rodzina, a może nawet przede wszystkim. Że moi rodzice mają poza mną jeszcze trzy córki, które też się o nich troszczą. Że wszyscy moi siostrzeńcy mają swoich rodziców i nie muszę codziennie o nich drżeć. Że jeśli coś się ma stać to i tak się stanie nawet jeśli nie będę przez to spała przez dwie noce. Że siłę można czerpać garściami od Boga tylko trzeba chcieć. Pozwól mi wszystko poukładać w głowie, pozwól mi na spokój, na oddech, na harmonię i równowagę.
Na powrót do siebie.
Życzę Ci bardzo dobrego roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKochana, Niech się spełni... Wszystko, czego Ci potrzeba i za czym tęsknisz! U.
OdpowiedzUsuńDo siebie droga najdłuższa... Droga B., chodźmy tam.trzeba się spieszyć zanim te laski uciekną.
OdpowiedzUsuń