Sobotę zaczęliśmy bardzo wcześnie
bo już o 6:00,
zapakowaliśmy się do auta
i pojechaliśmy na wieś.
Wykopki.
Ze wszystkich prac na wsi
zbieranie ziemniaków jest moją ulubioną.
Mały kawałek więc w 2 godziny się
wyrobiliśmy.
Co zrobić z resztą dnia....?
Bardzo szybko to wymyśliliśmy :)
Zebraliśmy sporo grzybów
(obydwoje lubimy chodzić po lesie i je zbierać)
pooddychaliśmy świeżym powietrzem.
Znam ten las od dziecka
ale potrafi zwodzić.
Na szczęście nie zgubiliśmy się tym razem.
Wracaliśmy w pobliżu stadionu
dzisiejsza okolica była po pierwsze otoczona przez policję,
a po drugie bardzo...hm...
biało - czerwona :)
Imponująco dzisiaj wygląda stadion.
No to oglądamy mecz.
Ktoś jeszcze?
Fajnie, że tak miło spędziliście sobotę. Świeże powietrze, ruch i kontakt z przyrodą na pewno dobrze Ci zrobiły po całym nerwowym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńMecz oglądam i ja :))
Oczywiście ja ! Mecz - nie grzyby . Bo grzyby nie są moją mocną stroną . Ani ich nie zauważam , ani nie odróżniam jadalnych od trujących :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcie grzybka cudowne :) zdecydowanie udana sobota :)
OdpowiedzUsuń