Weekend tak szybko mija:(
Wydaje się, że za każdym razem szybciej -
już połowa lipca.
Wczorajsza pogoda nastroiła mnie jesiennie
i pomalowałam paznokcie na kolor bardzo jesienny.
Deszcz mnie usypiał wczoraj,
nic się nie działo.
Pooglądaliśmy TV z Panem B.,
pojechaliśmy do IKEA ale kupiliśmy tylko
3 maleńkie rzeczy.
(Kupiłam doniczki na balkon
i zioła w nich rosną.)
Bardzo leniwa sobota.
Dzisiaj kościół,obiad, drzemka.
Pan B. pojechał na mecz,
ja nadrabiam zaległości blogowe.
Nic mi się nie chce.
Mam w głowie ostatnio ciągle tylko jedno.
Wstaję rano i pytam sama siebie - po co?
Wstaję 05:50 , wychodzę do pracy, stoję w korku, docieram po godzinie,
8 godzin spotkań, decyzji, godzenia interesów, stresu.
Wracam do domu, stoję w korku, zakupy,
docieram do domu po godzinie, robię kolację, jemy,
oglądam coś w tv albo przysypiam nad komputerem,
staram się poczytać książkę, czasem pogadam z sąsiadką, sen.
Za oknem spacerują, śmieją się, jedzą lody, bawią się z psem.
Rodziny.
Chodź, ucieknijmy stąd.
Dni mijają szybko w biegu. Czasem mam wrażenie, że nic z nich w sumie nie wynika. Ot wypełnienie obowiązków, zrobienie tego co niezbędne, żeby jakoś żyć/funkcjonować. Próbuję szukać sensu. Ale coraz częściej pojawia się w głowie pytanie: po co to wszystko?
OdpowiedzUsuńNo właśnie:/ A przecież jakiś sens trzeba znaleźć.
UsuńW dłoni trzymasz moje ulubione perfumy , a w głowie masz te same pytania co ja ...
OdpowiedzUsuńAle nie mam z kim uciec stąd ...
Więc do mnie bardziej przemawiają słowa " zycie jest małą ściemniarą ..."
Kupiłam je kiedyś bo mi się spodobały w sklepie, później długo stały bo nie do końca to mój zapach, dzisiaj używam intensywnie:) Myśli... nie umiem sobie z nimi poradzić więc niczego Tobie tez nie poradzę. Ja chyba też nie mam z kim uciec. Nie tak jak bym chciała.
UsuńNie przepadam za Bednarkiem, ale ten kawałek ma w sobie coś, co sprawia że robię głośniej, gdy leci.
OdpowiedzUsuńKolory jesienne to dla mnie mocne brązy i bordo :)
Ja też nie przepadam, a ta piosenka jakaś taka wyjątkowa.
Usuńpiosnka jest moją ulubioną z ubiegłorocznych wakacji... długo mieszała mi w głowie... :(
OdpowiedzUsuńFajne doniczki... brakuje mi balkonu :(
To ta piosenka taka stara??
UsuńMyślę, że Ci co spacerują, śmieją się, jedzą lody też pracują, bo skądś na te lody muszą mieć przecież. Poza tym mam pytanie, czy Ty siebie i męża uważasz za rodzinę? Bo mam wrażenie, że to Ty sama nie widzisz w Was rodziny i póki tak będzie, to ciągle będą Cię męczyć myśli o tym czego brak, zamiast radości tym co jest. Uwierz, ja wiem, że wcale nie jest łatwo zmienić tok myślenia, ale życie mi pokazało, że mogę nie zdążyć nacieszyć się tym co mam i dlatego wciąż próbuję blokować myśli o tym czego brak, bo to zwyczajna strata czasu, bo takie myślenie nic nie zmienia. Co najwyżej nasz nastrój pogarsza. Co do sensu, też miewam dni, kiedy zastanawiam się jaki jest sens. Staram się szukać małych sensów - np. może sensem dzisiejszego dnia jest to, że mąż się uśmiechnie jak po powrocie z pracy zobaczy mnie w dobrym humorze, że kot zamruczy podrapany za uszkiem, że uda mi się zjeść coś dobrego, że znów poczuję ciepło słońca na skórze, że nacieszę oczy błękitnej nieba, że napiszę ten komentarz... Może to brzmi głupio, ale w ten sposób jakoś sobie radzę z tym wszystkim co mi nie pasuje, a czego zmienić nie mogę.
OdpowiedzUsuńMiało być błękitem nieba, autopodpowiedzi mi zmieniły słowo...
OdpowiedzUsuńTylko czekałam kiedy dasz mi po łapach... Pan B. jest moją rodziną ale to nie jest cała rodzina. Ty podjęłaś decyzję i się jej trzymasz. Za mnie ktoś podjął decyzję i ja nie mogę tego pojąć. Ala ja nie wiem z czego się cieszyć, to wszystko - małe sensy - ja tego nie mam. ie mam zwierząt, mąż się mało uśmiecha, jem samo kacze jedzenie,,,wiem, że grzeszę ale mam dzisiaj wyjątkowego doła:((
UsuńMaila Ci wysłałam w odpowiedzi. A tu tylko przytulam z całych sił :*
Usuńpiękne paznokcie, wcale nie jesienne
OdpowiedzUsuńZapytam o ten kolor na paznokciach, bardzo mi się spodobał :) jaki numerek i firma?
OdpowiedzUsuńPodczytuję Cię od jakiegoś czasu i z niecierpliwością wypatruję kolejnej notki... chociaż mało się udzielam wiedz że mocno wierzę w Twoją siłę i cierpliwość :*
Ojj nie mam pojęcia bo to hybryda od kosmetyczki:) Miło mi, ze tu bywasz - dzięki:)))
UsuńCzemu moje komentarze nie są drukowane? ja protestuję :P
OdpowiedzUsuńpisałam:
UsuńTwój dzień wygląda dokładnie jak mój: praca, stanie w korku, zakupy, kolacja, tv i tak ładnie w kółko. Zmieniłam to zapełniłam maksymalnie dzień jakimiś pierdołami by nie zwariować i przestać myśleć i tęsknić. W dodatek kłócić się non stop o to że muszę zrezygnować z X rzeczy, bo my się staramy. Moja babcia opowiadała mi zawsze taką bajkę:
"Wysłał król do wioski wojsko, poszło wojsko zabrało wszystko co mieli ludzie, przynieśli do króla i co sie pyta ich król: 'płaczą? oj plączą!' wtedy król wysłał jeszcze raz, przyszło wojsko znowu do ludzi zabrali jeszcze co znaleźli, wrócili. Pyta król: I co płaczą? oj płaczą, mocno ludzie płaczą, już nie mają nic. Na to król wysłał jeszcze raz wojsko do ludzi, z nakazem żeby dobrze szukali. Wrócili i się pyta: I co płaczą? na co wojsko: nie płaczą śmieją się."
Sytuacja w której jesteśmy jest właśnie taka, jesteśmy bezradni i nie możemy nic zrobić, tylko cierpliwie czekać. Trzeba uwalniać myśli żeby nie płakać!
Życzę Ci z całego serca Rodziny i nigdy nie trać nadzieje.
Ściskam:*
Alez sa, nie mam zadnego, ktory czeka.
OdpowiedzUsuńweszłam na tego bloga i zostaję - mam nadzieję że uda się Pani B. ustabilizować gospodarkę hormonalną i wytrwać w tych chwilach zwątpienia. pozdrawia Alicja
OdpowiedzUsuń